poniedziałek, 4 stycznia 2010

NOWY 2010

Wkroczyłem w nowy rok. Ze śpiewem na ustach, narzeczoną przy boku i lampką szampana w ręku.
Zeszły witałem sam z obsługą art hotelu przy pustej balowej sali hahahah. Myślicie,że to dziwne?Absolutnie. W zeszłym roku grałem sylwestra dla Prezydenta miasta Wrocławia i wszystkich gwiazd wystepujących na wrocławskim rynku,a ponieważ o północy były jeszcze na scenie-dlatego w nowy rok wkroczyłem na pustej sali.
Pusta była do około 1 w nocy-potem przybyli goście,vipy,artyści i osoby towarzyszące-mniej więcej w ilości 300-350 osób.
Jakie to uczucie prowadzić tak ważną imprezę-dla ludzi którzy zabawiają tysiące?Bezstresowe.Naprawdę.Z racji mojej pracy w mediach ,część z nich już znałem-resztę poznałem na balu i okazali się zupełnie normalnymi ludźmi, którzy potrafią sie fajnie bawić i nie gwiazdorzyć.
Radek Majdan podszedł z drineczkiem przywitał się,pogadalismy o muzie (lubi rocka-starego polskiego), grzecznie zapytał czy będzie mozliwość zagrania czegoś w jego klimatach - jasne, że była!
Podobnie Doda - piosenka dla Radka - Guns N' Roses -nie rządała - poprosiła,pełna kultura.
A jak się bawili Paranienormalni hahahah-super.
Impreza była na tyle udna ,że firma która mnie wynajęła dostała list pochwalny z podziękowaniem od prezydenta i rezerwację na prowadzenie imprezy na przyszły rok.
Niestety Wrocław w tym roku w ramach oszczędności nie robił hucznego sylwestra w rynku a ja zagrałem U wuja.
Impreza na 160 osób.Autentycznie do białego rana skończyłem o 6.Tradycji stała się zadość-zaczeliśmy walcem a potem.....starsze, nowsze ,bardzo taneczne i takie z łeską w oku-nawet przerwy nie zrobiłem na tradycyjnego jednego - pełen parkiet non stop - w sumie się nie dziwię naturalna wymiana-jedni siedzieli inni tańczyli - potem zmiana.

Po pólnocy miła niespodzianka - dzik na ciepło. Pychota - jeśli ktoś lubi dziczyznę.

Miałem problem z wyborem króla i królowej balu. Towarzystwo było tak rozbawione,że praktycznie wszystkim ten zacny tytuł się należał-musiałem zrobić ostateczną dogrywkę.
Królowa dostała szampana z Francji-król whiski ze Szkocji i wszyscy byli zadowoleni.
Bogdan -właściciel również. Na koniec podszedł i powiedział Panie Marku -dziękuję"pełen szacun".
Z okazji Nowego Roku - tylko udanych imprez,radosnego towarzystwa,zdrówka i wszystkiego naj......

Brak komentarzy: