środa, 12 września 2012

ASIA i ADAM czyli Morza szum....


W tym sezonie to była najdalsza podróż na wesele. Moja skromna osoba została zaproszona do hotelu Lidia w Darłówku Zachodnim. Tam właśnie odbył się ślub i wesele Asi i Adama.
Przed szesnastą wjechali na piąte piętro hotelu i wkroczyli na salę.Młodzi, zadowoleni, uśmiechnięci a wraz z nimi goście, przyjaciele i rodzina. Wśród zaproszonych byli również Szkoci, którzy oczywiście zaprezentowali się w strojach narodowych.Przedni to widok.
Tradycyjnie najpierw pojawił się obiad, potem na parkiet wkroczyły gwiazdy wieczoru-prezentując się w pierwszym tańcu do utworu Barry White.
Bardzo oryginalnie zrobiło się po tym tańcu. Młodzi wręczyli sobie prezenty o których wcześniej żadne z nich nie wiedziało. Pełne zaskoczenie. Adam dostał bilet na mecz ulubionej zagranicznej drużyny piłkarskiej ( większość mężczyzn chciała go odkupić:)) a Asia rozpakowała wielkie wspólne zdjęcie , zrobione i złożone z malutkich zdjęć na których była z Adamem-efekt niesamowity! Wszyscy się zastanawiali ile czasu i pracy musiał na to Adam poświęcić-ale to już jego słodka tajemnica.
Fotograf zabrał ich na sesję nadmorską a po powrocie już była tylko dobra zabawa i dobre jedzenie z przerwami na puszczanie lampionów (na plaży), podziękowaniem dla rodziców, tort, prezentację zdjęć i oczepiny.
W nocy podziękowaliśmy sobie za super zabawę, dawkę jodu, morza szum i za to , że los nas spiknął:). Nie mogłem niestety zostać z nimi dłużej bo następnego dnia miałem kolejne wesele 500 km dalej...

czwartek, 6 września 2012

KAROLINA i MARCIN czyli bajkowo w Legnicy


W ostatnią sierpniową sobotę pojawiłem się w Legnicy. Cel jak zwykle był szczytny-poprowadzenie niewielkiego przyjęcia weselnego. Ilość gości nie przekraczała 40, ale zawsze powtarzam, że to jakość jest ważna.
Na wejście Pary Młodej "What a Wonderful World ". Po obiedzie oczywiście pierwszy taniec i w tym momencie Karolina i Marcin zabrali nas do świata bajek-zatańczyli walca do piosenki z filmu "Anastasia". Pięknie było.
Jak zawsze poprosiłem ich o przygotowanie swojej złotej listy 20 piosenek, takich ulubionych. Zacne to były nagrania , głównie z lat 80 daleko odbiegające od białego misia:). Całe wesele odbyło się w dobrych muzycznych klimatach w stylu Barry White i Abby. Efekt-na koniec imprezy podszedł do mnie wujek , podał rękę i powiedział-dziękuję, że nie grał pan disco polo, a mama Marcina zapowiedziała, że się jeszcze zobaczymy , bo ma dwóch synów na wydaniu.
To jednak nie był koniec miłych zaskoczeń tego ranka. Kiedy już goście rozeszli się do domu, a ja pakowałem sprzęt, pojawiła się Pani Stefania-kierownik , poprosiła o wizytówkę, zapewniając, że kogoś takiego jak ja właśnie szukają i przekazuje moje dane do działu promocji. Byłem bardzo mile zaskoczony. Okazało się , że to było najfajniejsze wesele w tym roku a prowadzącego którego mogą polecić nie znaleźli od sześciu lat!!. Nie były to tylko miłe słowa. Trzy dni po weselu miałem telefon z hotelu z pytaniem czy zagram im sylwestra.
Karolino, Marcinie-podobno życie to nie bajka, ale wierzę , że dobre duszki będą nad Wami czuwać.