czwartek, 23 września 2010

KRYSIA I MAX czyli polsko- ukraińska impreza


Wesele Maxa i Krysi odbyło się w czwartek.Tak wypadło.
Podczas gdy inni siedzieli w biurach i myśleli o końcu pracy my piliśmy ,śpiewaliśmy i tańczyliśmy.
Uwielbiam prowadzić wesela polsko-ukraińskie, rosyjskie, gruzińskie.
Ludzie wschodu mają w sobie niesamowitą radość życia i zabawy. Uśmiechnięci ,szczęśliwi, pełni pozytywnej energii-tacy właśnie są i nie boją się tych emocji pokazywać i dawać im upust.
Nie było to duże wesele , ale nie ilość a jakość się liczy!
A jakość była super. Rodzina z daleka i znajomi z Wrocławia. Starsi i młodzież. Wszyscy szybko się zgrali i wspaniale ze mną współpracowali. Pewnych rzeczy nie trzeba było dwa razy powtarzać:)
Strasznie lubię prowadzić takie imprezy-dodają skrzydeł i poczucia dobrze wykonanej pracy.
No i mogłem pograć rosyjskie klimaty,które są strasznie imprezowe :)

poniedziałek, 13 września 2010

ILONA I MAREK IWONA I KAMIL czyli do białego rana


Pierwsza impreza miała miejsce w Pałacyku , druga w Starej Garbarni. Obie trwały do białego rana.Obie wesołe, roztańczone,rozbawione.
Były też niespodzianki w stylu "tak samo ale inaczej".Ilona i Marek postanowili nie organizować gościom tortu weselnego ale.....zamiast tego wjechały na salę babeczki weselne.Obyło się bez krojenia ale było wspólne karmienie :).
Zamiast testu osobowości zrobiliśmy randkę w ciemno-partnerzy okazali się dobrani nieco inaczej niż powinni-ale śmiechu było co niemiara a śmiech to zdrowie.

Przyznam się ,że łykałem łzy wzruszenia,kiedy na sam koniec imprezy Iwony i Kamila zagraliśmy pierwszy taniec raz jeszcze -tylko dla nich i Iwona płacząc ze wzruszenia powiedziała "dziękuję Marek dziękuję bardzo " i rozpłakała się na dobre w mankiet Kamila.
Łez wzruszenia i szczęścia życzę wszystkim młodym-bo warte są hołubienia przez lata.