poniedziałek, 25 lipca 2011

ANIA i ŁUKASZ czyli Złoty Las szaleje


Pierwsze wesele w okolicach Lubachowa zagrałem w zeszłym roku. Od razu te urokliwe tereny przypadły mi do gustu i chyba sporo pozytywnej energii tu zostawiłem, bo w tym sezonie to już druga impreza.
Tym razem padło na restauracje Złoty Las. Do tego wszystkiego zgadaliśmy się z właścicielem , że mamy kliku wspólnych znajomych. Taki to mały jest świat:).
Poprawiny Łukasza i Ani zaczęły się planowo o 14 od ciepłego jedzenia na dobry początek.
Goście trochę zmęczeni, jak to po weselu ale duch w narodzie nie ginie.
Ci którzy nie mogli zostać dłużej rozjechali się do domu ale trzon imprezy, czyli Młodzi i ich znajomi dawali czadu do 24. Muszę przyznać, że nie było zwykłej nasiadówy tylko energetyczne tańce na parkiecie. To, że muzyka łączy pokolenia na tej imprezie nie było czystym sloganem. Starsi tańczyli do nowości, młodzież doceniała klasykę muzyki rozrywkowej.
Na koniec też zostałem doceniony otrzymując podziękowania od Młodych i gości w formie braw i dobrze zmrożonej weselnej czarodziejki:).
Zatem Wasze zdrowie.

czwartek, 14 lipca 2011

JULIA i BARTEK czyli Full Pro :)


Każde wesele jest inne. To które prowadziłem w sobotę dla Julii i Bartka charakteryzowało się dużą ilością młodzieży.
Muszę przyznać, że nieco starsza młodzież znakomicie wkomponowała się w klimat uroczystości. Nikt nie marudził, że do obiadu lecą specjalnie wybrane kawałki w stylu RJD2, Groove Armada czy duffy.
Brawami zostali nagrodzeni młodzi, gdy przeczytałem listę zakazaną: Crazy frogg, kalinka, takie tango, biały miś, disco polo - czyli raczej takie standardy weselne:)
Pierwszy taniec to była klasa - Richard Marx - Now & Forever- super przygotowany do ostatniej sekundy, elegancki z zaskakującymi figurami tanecznymi- wielkie brawa.
Wprawdzie Bartek twierdził, że nie umie tańczyć ale trzeba było go zobaczyć jak wywijał do piosenki MC Hammer - U Can't touch this- lepiej od samego mistrza Hammera:)
Muszę uczciwie przyznać, że za dużo wolnych kawałków nie grałem - rządziły utwory taneczne w klimatach La Roux, Beyonce, Yolanda Be Cool, RnB.
Nieco starsi też mieli coś dla siebie cały półgodzinny blok muzyki eleganckiej a i młodzież wtedy nie siedziała.
Podsumowując to było kolejne bardzo fajne wesele, świetni goście, dobre pozytywne wibracje od początku do samego końca.
I taki sms dotarł do mnie
Marek-dziękujemy za super wesele w sobotę !
Było MEGA. Full pro z Twojej strony:)
Pozdrawiamy, Bartek i Julia
To ja Wam dziękuję za zaufanie i zaproszenie. Myślę,że jeszcze razem podepczemy nie jeden parkiet.
A wczoraj otrzymałem wiadomość następującej treści
Czy ma Pan jeszcze wolny termin 3 września? Byliśmy na weselu Julii i Bartka 09.07 i jesteśmy zachwyceni Pana pracą :) Bierzemy ślub cywilny i wieczorem organizujemy imprezę taneczna dla najbliższych znajomych, około 30 osób. Jeśli ma Pan wolny termin proszę dać znać. Pozdrawiam
Marta Kabat

wtorek, 12 lipca 2011

Niezła Firmówka czyli Piękna gmina Żórawina


Na piątkową imprezę pracowników GZGK w Żórawinie zostałem zaproszony przez Jana, który miał okazje zobaczyć mnie w akcji na weselu swojej koleżanki.
Impreza w sumie niewielka bo dla niecałej trzydziestki pracowników z czego większość stanowili mężczyźni ale dobrze zorganizowana pod każdym względem.
Jedzenie własnej roboty, flaczki robił sam dyrektor, ciasta upiekły pracownice, na grillu kiełbaski, karczki, karkówki i kaszanki, no i alkoholu nie brakowało jak na dobrym weselu:)
Między posiłkami odbywały się konkurencje grupowe : tor przeszkód, składanie wodomierza na czas, prowadzenie do celu po omacku.
Wybrano pracownika roku i pojawiły się tabliczki okolicznościowe dla tych z najdłuższym stażem - 20, 25, 30 lat pracy.
Trzeba przyznać, że chociaż płeć piękna była w zdecydowanej mniejszości to i tańce się pojawiły.
Nieco już zmęczeni nie tylko zabawą:) dotrwaliśmy do pierwszej w nocy chociaż zakończenie planowane było na jedenastą.
A następnego dnia miało się odbyć szkolenie BHP- ciekawe jak wypadło?:)

poniedziałek, 4 lipca 2011

MAGDA i MARCIN czyli Oleśnica piękna jest


Z kolejną młoda parą spotkałem się na tydzień przed imprezą. Wszystkie kwestie załatwialiśmy za pośrednictwem internetu a to dlatego, że Magda i Marcin mieszkają w Wehrheim, ale pochodzą z Oleśnicy i właśnie na zamku w tej uroczej miejscowości odbyło się ich wesele.
Oczarowanie Zbigniewa Wodeckiego rozpoczęło część taneczno - rozrywkową.
Rodzina i zaproszeni goście okazali się bardzo chętni do wspólnych działań na parkiecie i nawet obecność kilku gości z Niemiec nie była żadną przeszkodą:). Język zabawy jest zawsze uniwersalny.
Były radosne pociągi. Goście poznali się lepiej podczas walczyka zapoznawczego. Tańczyliśmy labada. Była rodzina w zoo. Sprawdziliśmy co mężczyźni wiedzą o kobietach.
Nie zabrakło również śpiewów przy stole i urodzonych w styczniu:)
Podziękowaliśmy rodzicom i wyłoniliśmy nawą parę młodą. To wszystko okraszone muzyką, tortem i znakomitym jedzeniem domowej roboty.
Oprócz podziękowania od Magdy i Marcina dostałem jeszcze zaproszenie do Niemiec.
Postaram się skorzystać i mam nadzieje , że z tymi przemiłymi ludźmi jeszcze się spotkam np na jakiś festynie piwnym :)
Mam nadzieję, że jak przyjadą do Polski to również umówimy się na jakieś spotkanie.W końcu muszę zabrać zdjęcia i film z wesela:)