czwartek, 23 września 2010

KRYSIA I MAX czyli polsko- ukraińska impreza


Wesele Maxa i Krysi odbyło się w czwartek.Tak wypadło.
Podczas gdy inni siedzieli w biurach i myśleli o końcu pracy my piliśmy ,śpiewaliśmy i tańczyliśmy.
Uwielbiam prowadzić wesela polsko-ukraińskie, rosyjskie, gruzińskie.
Ludzie wschodu mają w sobie niesamowitą radość życia i zabawy. Uśmiechnięci ,szczęśliwi, pełni pozytywnej energii-tacy właśnie są i nie boją się tych emocji pokazywać i dawać im upust.
Nie było to duże wesele , ale nie ilość a jakość się liczy!
A jakość była super. Rodzina z daleka i znajomi z Wrocławia. Starsi i młodzież. Wszyscy szybko się zgrali i wspaniale ze mną współpracowali. Pewnych rzeczy nie trzeba było dwa razy powtarzać:)
Strasznie lubię prowadzić takie imprezy-dodają skrzydeł i poczucia dobrze wykonanej pracy.
No i mogłem pograć rosyjskie klimaty,które są strasznie imprezowe :)

Brak komentarzy: