piątek, 16 lipca 2010

MARTA I BERNARD czyli zaplanowane od a do z


Za mną kolejna zagrana impreza weselna.
Tym razem para pracująca w stolicy ale pochodząca z Wrocławia. Telefon do mnie dostali od konkurencji :). Po kilku nieudanych spotkaniach z Dj Z Wrocławia (nie napiszę z którymi) trafili do mnie. Polubiliśmy się już na pierwszym spotkaniu jeszcze zimą.
Wesele w Wieży ciśnień dopracowane w najdrobniejszych szczegółach (to cecha Pana Bernarda) organizacyjnych, konsumpcyjnych i muzyczny.Było wiadomo kto za co odpowiada.
Start o 17 30-powitanie , obiad, deser-pierwszy taniec. Bernard troszkę się obawiał ,że goście będą siedzieć jak na tureckim kazaniu-ale lęki okazały się na wyrost. Było klasycznie ,romantycznie ,rockowo ,tanecznie (nawet rura została obtańczona)- praktycznie każdy gość miał dla siebie piosenkę z dedykacją -nawet rodzina z Ukrainy i dzieci.
W takich to dobrych nastrojach zakończyliśmy o 4 rano.
I jeszcze opowieść podsłuchana na imprezie (zupełnie przypadkiem) .Tydzień wcześniej też było wesele z dj ale......podziękowano mu w trakcie i menadżer puścił coś z płyty. Szkoda,że są tacy ludzie którzy psuja rynek i co gorsze ten wyjątkowy dzień dla wielu ludzi.

Brak komentarzy: