środa, 14 września 2011

ORIANA i DOMINIK czyli Jak wygrałem casting


Początek września rozpoczął się od wesela i poprawin w okolicach Karpacza.
Oriana i Dominik do poszukiwań prowadzącego podeszli zawodowo. Umieścili na jednym z portali ogłoszenie i czekali na propozycje. Ze mną skontaktowali się oddzielnie i poprosili o przygotowanie przykładowej godzinnej play listy. Posiedziałem , pomyślałem, ułożyłem listę na 1,5 h.
Efekt ? .Pokonałem 27 konkurentów, którzy odpowiedzieli na ogłoszenie. Od razu zaznaczam, że moja cena nie należała do najmniejszych:).
Oriana napisała "Widzę, że doskonale rozumie Pan co mi w duszy gra :)". Potem poznaliśmy się osobiście, omówiliśmy szczegóły i nadszedł wielki dzień.
Wszystko wyszło na szóstkę. Lista ulubionych nagrań Młodych powalała na nogi nawet najbardziej zaprawionych w boju zawodników a radosny klimat przypadł do gustu wszystkim. Piękne tereny , wschód słońca, poranna rosa sprowokowały Orianę i jej koleżanki do porannego spaceru o 6 rano, na boso po trawie przy dźwiękach "fryzjera na plaży".
O tym,że na weselu raczej nikt nie odpoczął najlepiej świadczy fakt, że na poprawinach większość gości działała na zasadzie " Boże zabrałeś siłę, zabierz i ochotę".
Oriano i Dominiku nigdy nie utraćcie tej dziecięcej radości, która w Was jest- tego Wam życzę.

2 komentarze:

Dominik Sadowski (mimik) pisze...

Cześć Marek, pan młody pragnie wspomnieć, że nie wierzyłeś, że panna młoda da pokaz tańca na początku wesela będąc w sukni ślubnej przy AC/DC - Thunderstruck!!!

Marek pisze...

Przyznaję-pokaz był i to jaki:).Ogólnie muzycznie było prześlicznie.