środa, 21 września 2011

IWONA i KAROL czyli w gronie najbliższych


Wesele Iwony i Karola miało odbyć się na początku marca. Po drobnych zawirowaniach termin został ustalony na 10 września.
Mała miejscowość pod Wrocławiem a wśród gości głównie rodzina i kilku znajomych.Takie przyjęcia mają swój niecodzienny klimat. Praktycznie wszyscy się znają a nawet jeśli nie to nie potrzeba wiele czasu aby poznać kto jest kim.
Wesele było bardzo sympatyczne-takie normalne, bez napinania się na nie wiadomo co i bez kombinowania. Dobre jedzenie domowej roboty, własne kiełbasy i szynki, ogórki i smalec na wiejskim stole. Chętni do tańca ludzie, a wśród nich wujek, który twierdził,że za długo trzymam gości na parkiecie:) i ciocia, która z tego parkietu nie schodziła :).Był tort, podziękowania , zbieranie na wózek i oczepiny.
Na koniec ciocia stwierdziła,że jestem bardzo skromnym człowiekiem o wielkim sercu.
Mam nadzieję,że sobie na te opinie zasłużyłem.
Iwonko i Karolu sporo życzeń popłynęło do Was-ja od siebie dodam tylko, żeby nie opuszczała Was ta odwaga życia i bycia razem.Zawsze trzymajcie się za ręce:)

Brak komentarzy: