poniedziałek, 5 września 2011

JOLA i ANDRZEJ czyli Mocna ekipa


Ślub cywilny Joli i Andrzeja odbył się w ogrodzie hotelu Jaster. Nie przeszkodził temu straszny upał panujący na zewnątrz ani słońce świecące prosto w oczy.
Po tradycyjnej lampce szampana i obiedzie część taneczną zaczęliśmy od Elvisa Presleya.
Klasyka sama w sobie. Trochę się obawiałem jak goście poradzą sobie z wysoką temperaturą za oknami i schłodzonym alkoholem na stole , bo jak wiadomo te rzeczy raczej się nie lubią. Obawy okazały się płonne, pewnie dlatego, że Andrzej jest zawodowym wojskowym a jak mówił mój dziadek " czysta munduru nie plami". Koledzy z wojska na tyle się rozbawili ,że w pewnym momencie ustawiłem ich w dwuszeregu i ruszyli krokiem marszowym po sali śpiewając , że to idzie fala:). Strasznie otwarci ludzie. Oczywiście nie do zdarcia na parkiecie. Mocne głowy i otwarte serca. I tego Wam życzę na dalszej drodze życia:)

Brak komentarzy: