poniedziałek, 24 grudnia 2012

ANIA i MARCIN czyli Wesele" uskrzydlające"

Ten wpis rozpocznę trochę nietypowo, bo od maila jaki dostałem od Ani.
Witaj Marku! Jeszcze raz dziękujemy że byleś z nami w tak wyjątkowym dla nas dniu. Dzięki Twojemu profesjonalizmowi bawiliśmy się świetnie. Aż szkoda że nie można tego powtórzyć, ale spokojnie mam Brata więc może się jeszcze spotkamy. Twoja osoba bardzo spodobała się gościom - ten Dj jak on się świetnie bawił- tak wszyscy mówili i mieli wrażenie że znamy się od lat.  Ponieważ wniosłeś tyle ciepła i pracy w ten dzień w ramach podziękowań przesyłamy link do kilku zdjęć z naszej sesji ślubnej. Marku wybór Twojej osoby jest jak wygrana w kumulacji w lotka- miałam nosa :-).
Właśnie dla takich słów szczerych i niewymuszonych warto dawać z siebie wszystko co najlepsze. To bardzo miłe uczucie , kiedy człowiek dostaje potwierdzenie dobrze poprowadzonej imprezy:).
Przyznaję ,że bardzo szybko zaiskrzyło między mną i gośćmi. Okazało się również,że niektórzy już mieli przyjemność bawić się razem ze mną:). Teraz czekam na dwie rzeczy-wesele Ani brata i jestem umówiony z Młodymi na prywatne spotkanie konsumpcyjno - wspomnieniowe.
Życzę aby Wasze małżeństwo codziennie dostawało takich skrzydeł jak ja po Waszym weselu.

sobota, 15 grudnia 2012

OLA i ŁUKASZ czyli Zabawa w Skałce

Kilka kilometrów od Wrocławia, w malowniczej okolicy znajduje się zajazd "Banderoza". Sporo zieleni, woda, spokój-czego więcej trzeba do organizacji wesela. To miejsce upatrzyli sobie Ola i Łukasz. Zawsze podziwiam ludzi, którzy nie spinają się na siłę i nawet w tak ważnym dniu nie dają się zjeść nerwom i emocjom. Jak szczerze powiedział Łukasz na spotkaniu on za bardzo nie odnajduje się w klimatach wesel-dlatego zdaje się na moje doświadczenie:). Było klasycznie ,ale nie zabrakło też indywidualnych akcentów muzycznych. Na pierwszy taniec Elvis Presley -przygotowany na szybkim kursie i coś mi się wydaje , że kartkę z nazwami figur Pan Młody zachowa na wieczną pamiątkę:). Enej, Kukiz, Kult i Dżem ruszały gości i tych nieco starszych i oczywiście młodzież. Zresztą na koniec to praktycznie mieliśmy koncert Rydla na życzenie:). Ponieważ sama sala jest utrzymana wystrojem w stylu country-podczas wjazdu płonącego udźca obsługa pokazała swój popisowy taniec rodem z dzikiego zachodu. Muszę również napisać o bracie Pana Młodego którego radość zabawy i energia w połączeniu z moim pozytywnym nakręceniem spowodowały, że nie było czasu na zmęczenie, a jak już odpoczywaliśmy to też nie bezczynnie tylko np oglądając film niespodziankę.Fajnie było! Goście fajni!!. Młodzi fajni!!!
Wszystkiego naj raz jeszcze!

niedziela, 2 grudnia 2012

KAROLINA i PIOTR czyli Tańce w Opolu

Muszę się uczciwie przyznać, że jadąc na poprowadzenie  imprezy zawsze towarzyszy mi lekka trema i pytania czy wszystko wyjdzie  a Młodzi i goście będą zadowoleni.Podobno każdy szanujący się prowadzący tak ma :). Jadąc na wesele Karoliny i Piotrka byłem zupełnie spokojny o efekt końcowy. Kilka miesięcy wcześniej prowadziłem imprezę rodzinną i w zasadzie wiedziałem czego się można spodziewać a i większość gości już mi była znana.
Pozostałą część poznałem z jak najlepszej strony. Niesamowici ludzie potrafiący pobawić się przy "opolskich dziouchach" i dać czadu do piosenki "Balada Boa" tylko po to , żeby w nagrodę zatańczyć Kankana:)
Młodzi od pierwszego tańca wyznaczyli dobre muzyczne klimaty pokazując się w nagraniu "september".
Na przyjęciu nie brakowało również fanów Dżemu , którzy dostali swoją porcję Ryśka.
To była kolejna niesztampowa impreza-taka zostająca na długo w pamięci.Przy podziękowaniach dla rodziców uniknęliśmy wzruszeń na siłę i zamiast tego pojawiło się Pasowanie na Teściów.Mam nadzieję,że dotrzymają danego publicznie słowa:)
I jeszcze sms od Karoliny "Marku, bardzo dziękujemy Ci za imprezę- było mega!!!. Wszyscy goście nam dziękowali za świetną  imprezę ,aż żal było kończyć:).Jak to powiedział wujek po prostu Mistrz-zgadzamy się w 100%!!!.
Ja również Wam dziękuję i do zobaczenia na kolejnych Mistrzowskich Imprezach:)