wtorek, 13 września 2011

KASIA i MARCIN czyli Cytrynówka a nie wódka


W ostatnią sobotę sierpnia prowadziłem wesele w Pałacu Kietlin. Bardzo ładne miejsce, które z totalnej ruiny zmieniło się w urokliwy zakątek dzięki ciężkiej pracy i wytrwałości właścicieli.
Zawsze kiedy ludzie są świadomi, że to ich niepowtarzalne wesele a nie kopiowanie jakiegoś schematu pojawiają się miłe, niecodzienne akcenty.
Kasia i Marcin zaskoczyli wszystkich trunkiem weselnym - własnoręcznie przygotowaną i rozlaną do butelek wyśmienitą Cytrynówką. Moc tego napoju była odpowiednia a smak niebiański:).
Ja osobiście przeżyłem jeszcze jedną wielką niespodziankę. Kiedy po wypiciu szampana za zdrowie i pomyślność Młodych zaprosiłem gości do stołu okazało się, że miejsce dla mnie jest przy stole Kasi i Marcina. Stwierdzili, że inaczej nawet sobie tego nie wyobrażali. Przez kilkanaście lat prowadzenia imprez tak wielki zaszczyt spotkał mnie po raz pierwszy:).
Mogłem się odwdzięczyć tylko w jeden sposób - dać z siebie 110 procent. Nie mi oceniać czy się udało a zatem cytat z maila po weselu Cześć, czołem !!!Chcielibyśmy serdecznie podziękować za przepiękną zabawę i super towarzystwo !!! Naprawdę, lepiej wybrać nie mogliśmy - było SUPER i wszyscy to podkreślają na każdym kroku :))))Jeszcze raz wielkie dzięki !!!!Kasia i Marcin
Ja też serdecznie dziękuję opatrzności , że po raz kolejny postawiła na mojej drodze takich pozytywnych, niecodziennych ludzi. Myślę, że to początek kolejnej bardzo fajnej znajomości.

Brak komentarzy: