sobota, 15 grudnia 2012

OLA i ŁUKASZ czyli Zabawa w Skałce

Kilka kilometrów od Wrocławia, w malowniczej okolicy znajduje się zajazd "Banderoza". Sporo zieleni, woda, spokój-czego więcej trzeba do organizacji wesela. To miejsce upatrzyli sobie Ola i Łukasz. Zawsze podziwiam ludzi, którzy nie spinają się na siłę i nawet w tak ważnym dniu nie dają się zjeść nerwom i emocjom. Jak szczerze powiedział Łukasz na spotkaniu on za bardzo nie odnajduje się w klimatach wesel-dlatego zdaje się na moje doświadczenie:). Było klasycznie ,ale nie zabrakło też indywidualnych akcentów muzycznych. Na pierwszy taniec Elvis Presley -przygotowany na szybkim kursie i coś mi się wydaje , że kartkę z nazwami figur Pan Młody zachowa na wieczną pamiątkę:). Enej, Kukiz, Kult i Dżem ruszały gości i tych nieco starszych i oczywiście młodzież. Zresztą na koniec to praktycznie mieliśmy koncert Rydla na życzenie:). Ponieważ sama sala jest utrzymana wystrojem w stylu country-podczas wjazdu płonącego udźca obsługa pokazała swój popisowy taniec rodem z dzikiego zachodu. Muszę również napisać o bracie Pana Młodego którego radość zabawy i energia w połączeniu z moim pozytywnym nakręceniem spowodowały, że nie było czasu na zmęczenie, a jak już odpoczywaliśmy to też nie bezczynnie tylko np oglądając film niespodziankę.Fajnie było! Goście fajni!!. Młodzi fajni!!!
Wszystkiego naj raz jeszcze!

Brak komentarzy: