środa, 18 lipca 2012

PAULINA i LESZEK czyli Bal na Krakowskiej


Najlepszą formą reklamy dla prowadzącego jest polecenie:). Najskuteczniejszą jak ktoś był, widział, bawił się ze mną. Leszek i Paulina mieli połączenie obu. On był już na weselu ze mną a polecenie otrzymali w restauracji:). To była jedna z tych imprez nieprzewidywalnych muzycznie:).Takie lubię najbardziej . Od klasyki na wesele poprzez piosenki dla dzieci i ulubione utwory młodych. Jak ludzie są otwarci muzycznie to nic im w zabawie nie przeszkodzi:)

Leszek , jak większość mężczyzn w dniu własnego ślubu, najbardziej przejmował się umiejętnością tańca. Kiedy jednak zdradziłem im tajemnicę co to tak naprawdę jest taniec-opory zniknęły:). Trzeba było widzieć szaleństwa młodego. Pauliny nie trzeba było ani namawiać ani przekonywać. Rodzina i znajomi nie marudzili przy stołach. Pozytywne komentarze pojawiły się na i po weselu :)

W życiu piękne są tylko chwile jak śpiewa" klasyk".Te pierwsze już za nimi . Kolejne dopiero przed. Wkrótce nowy człowieczek pojawi się na świecie i dopiero rozpocznie się "wielka impreza".

Moc będzie z nimi. Wiem to. Tak jak czuję , że spotkamy się jeszcze gdzieś , kiedyś..

Brak komentarzy: