poniedziałek, 18 czerwca 2012

ANIA i MARCIN czyli Świętowanie w Św. Katarzynie


Kontakt do mojej skromnej osoby Ania otrzymała od koleżanki, która miała już okazję widzieć mnie w akcji i na całe szczęście przypadło jej to moje granie i prowadzenie do gustu:).
Uczciwie muszę napisać, że Ania zajęła się organizacją a Marcin jak to prawdziwy facet po prostu jej nie przeszkadzał:) I wyszło super.
Podsłuchałem, że nawet wystrój sali Ania robiła sama i muszę przyznać, że niejedna dekoratorka mogłaby się sporo nauczyć:)
Młoda para podjechała pod salę w towarzystwie motocyklistów, czyli z przytupem i warkotem było od samego początku. Za to na pierwszy taniec wybrali sobie bardzo ładne nagranie "Macano - Hijo de la Luna" i jakże pięknie to zatańczyli.
Na sali przekrój wiekowy od kilku do kilkudziesięciu lat.
Piosenki wybrane dla siebie i gości wzbudzały ogólny aplauz i akceptację. Ja osobiście najlepiej zapamiętałem Medley przebojów w wykonaniu Maleńczuka. Jak przystało na granie w Karczmie takiej trochę" góralskiej" nie zabrakło również Golców, Zakopower i Eneja.
Mamom podziękowaliśmy przepiękną piosenką "Nie ma jak u Mamy".
Po raz kolejny okazało się , że można połączyć tradycję z nowoczesnością.
Kochani życzę Wam płyńcie spokojnie tą łódką, która zwie się życie!

Brak komentarzy: