czwartek, 14 października 2010

ANIA I JACEK czyli gram z polecenia


To była kolejna impreza zagrana z polecenia.Prawie 80% imprez poprowadzonych przeze mnie to takie , gdzie ktoś był,widział,zapamiętał i podał dalej:).Głównym założeniem była dobra muza i brak żenujących konkursów i zabaw.
Towarzystwo zróżnicowane,głównie znajomi i przyjaciele.Kilka osób na sali już znałem,bo miałem okazję prowadzić imprezy dla firmy w której pracuje Ania.Miło było zobaczyć znajome twarze.
Muzycznie oczywiście bez klimatów biesiadnych i typowo weselnych-głównie królował pop,rock i klasyki taneczne.
Również dzieci obecne na weselu dostały coś dla siebie oprócz odrębnego stołu:)
Zebrałem maluchy na parkiecie i specjalnie dla nich zrobiliśmy kilka radosnych zabaw.
Podsumowując Młodzi zadowoleni bardzo,goście też,rodzice tradycyjnie już pozytywnie zaskoczeni.
Ja też przeżyłem zaskoczenie ,kiedy to kamerzysta po pojawieniu się na sali usilnie szukał wzrokiem prowadzącego-gdzie ja stałem obok. Dlaczego? Zmylił go mój strój.Dla mnie marynarka ,koszula,krawat to normalka a okazało się ,że on najczęściej trafia na Dj w koszulkach,dżinsach,czasami czapeczkach i kogoś takiego szukał.
Szkoda ,że niektórzy prowadzący nie zdają sobie sprawy,że ich strój świadczy o podejściu do ludzi dla których grają...ale oni chyba nie są polecani:)

Brak komentarzy: